To dzisiaj mija rok od najgorszego dnia w moim 28-letnim życiu... mimo, że noszę pod sercem Twojego braciszka i staram się być dla niego silna i walczyć to już przedwczoraj wszystko pękło. Wróciło na nowo. Boję się jak cholera. Boję się 30 tygodnia, bo wtedy Twoje serduszko przestało bić. Odwiedziliśmy Cię dzisiaj na cmentarzu, był piękny, słoneczny dzień. Ten w zeszłym roku był zupełnie inny. Od roku przynajmniej raz w tygodniu zapalamy Ci światełko na miejscu Twojego spoczynku, a dla mnie to zaledwie tak, jakby to wczoraj był ten najstraszniejszy dzień - dzień pogrzebu. Kocham Cię bardzo Synku i na zawsze pozostaniesz w naszych sercach. Mam nadzieję,że jest Ci tam dobrze i opiekujesz się nami, a teraz szczególnie swoim bratem, na którego w pokorze czekamy. Śpij spokojnie Aniołku [*]
|