dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017Hits: 1415
Agni  
17-08-2017 01:25
[     ]
     
Noah – imię pochodzenia hebrajskiego oznaczające „odpoczynek, spokój”.
Wybierając imię dla naszego syna, nie mieliśmy pojęcia jak bardzo okaże się ono być trafne.
Noah urodził się w 29 tc, zmarł niecałe 3 dni później. Był najpiękniejszym chłopcem na świecie, całe 1,200 kg żywego szczęścia, maleńkie stópki i rączki, zadarty nosek, wąskie usteczka i uszka, z charakterystycznym zgrubieniem u góry, takim samym jak u mnie, maleńka główka o idealnym kształcie z kędzierzawymi puklami, po tacie. Byłbyś dokładnie taki, jak sobie Ciebie wyobrażałam syneczku, blond aniołeczek z niebieskimi oczami i takim chcę Cię zapamiętać.

W szpitalu spędziłam dwa tygodnie, w trakcie których lekarze bezskutecznie próbowali powstrzymywać skurcze. Jednak któregoś dnia skurcze nasiliły się, pojawił się krwotok, przewieźli mnie na porodówkę, gdzie całą noc w bólach modliłam się żeby skurcze ustały. Mój synek urodził się nad ranem 4maja, przez cc, był ułożony w poprzek, operacja się skomplikowała, lekarze nie mogli go wyciągnąć, w konsekwencji urodził się martwy. Po 14 min reanimacji udało się go przywrócić. Dziś uważam, że te niecałe 3 dni spędzone z naszym synem zostały nam podarowane, był to czas trudny, czas walki o życie naszego syna, jednak jestem wdzięczna, że było nam dane się poznać. Noah był dzielnym chłopcem, patrząc jak walczył o życie jest mi wstyd, że nie potrafię być równie silna…
Lekarze od samego początku nie dawali mojemu synkowi wielkich szans na przeżycie. Niewiadomo było, które organy ucierpiały najbardziej w trakcie 14 minutowej reanimacji, lekarze kazali czekać, najbliższe godziny miały być decydujące. Podczas gdy ja dochodziłam do siebie po operacji, mąż czuwał przy naszym synku, co chwile przynosząc mi informacje na temat jego stanu zdrowia. Jeszcze tego samego dnia dostaliśmy informacje, że sytuacja jest krytyczna. Najbardziej ucierpiały: serce, wątroba i nerki. Lekarze ze względu na stan dziecka pozwolili mi zejść do niego jeszcze tego samego dnia, dostałam morfine na uśmierzenie bólu po cc.
Synuś dzielnie walczył, jego stan znacznie się poprawił. Pierwsze usg głowy wykazało, że nie doszło do zmian w mózgu, dzięki czemu mieliśmy nadzieję, że wyjdzie z tego. Niestety mały przez 24h nie zrobił siku, okazało się, że najbardziej ucierpiały nerki. Lekarze zdecydowali się więc na przeprowadzenie dializy. Operacja niestety nie udała się i stan naszego syna zaczął się pogarszać. 6 maja dostaliśmy informacje, że lekarze nie są w stanie pomóc naszemu dziecku i że mały umrze w ciągu najbliższych godzin. Powiedziano nam, że najlepsze, co możemy zrobić to być przy nim i pozwolić mu odejść. Nie mogłam w to uwierzyć. Synek przecież reagował na mój głos, otwierał oczy, ruszał rączkami i nóżkami. Nie mogło być przecież aż tak źle. Błagałam lekarzy aby nie przestawali mu pomagać. W końcu jednak byliśmy zmuszeni przyjąć do wiadomości, że nie możemy już nic zrobić. Noah został odłączony od całej aparatury, a nam zapewniono miejsce, gdzie mogliśmy w spokoju pożegnać się z naszym synem. Po raz pierwszy mogłam wziąć go w ramiona, był to najszczęśliwszy moment w moim życiu.
Synuś umierał kilka godzin, a ja przez cały ten czas trzymałam go w ramionach, przytulając do piersi, trzymając rękę na jego meleńkich pleckach, sprawdzając co chwile bicie jego serca. Przez ten czas chłonęłam jego zapach, dotyk, każdy najdrobniejszy szczegół. Opowiadaliśmy mu o nas, o tym jak bardzo go kochamy, że jesteśmy z niego dumni, śpiewaliśmy kołysanki.
6 maja ok. godz. 23:00, mój synek odszedł z tego świata. Kilka godzin później wyszłam ze szpitala na własne żądanie, trzymając w ręku maleńkie pudełeczko, z jedynymi rzeczami, które mi po nim zostały – czapeczka z imieniem, odbite ślady stópki i rączki, bransoletka z datą urodzenia…od tego czasu minęły prawie 3,5 mięsiąca, a ja wciąż zadaje sobie pytanie dlaczego tak się stało. Na zmianę obwiniam to siebie to lekarzy. Czuję się taka samotna, czuję pustkę, jakby ktoś wyrwał mi cząstkę duszy. Tak ciężko jest mi uwierzyć w to, że czas leczy rany, że kiedyś znów będę się uśmiechać… 


  Temat Autor Data
*  Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 Agni 17-08-2017 01:25
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 PoliLeo 17-08-2017 07:50
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 Agni 18-08-2017 14:16
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 Wiola19907 18-08-2017 22:40
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 Agni 23-08-2017 21:43
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 asia87 24-08-2017 01:01
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 Agni 24-08-2017 21:34
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 asia87 27-08-2017 23:10
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 Agni 28-08-2017 20:44
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 asia87 29-08-2017 22:25
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 Agni 03-09-2017 10:00
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 Agni 06-09-2017 22:40
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 PM 07-09-2017 00:52
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 Mamusia Pawełka 08-09-2017 21:13
  Widzimy inaczej slyszymy inaczej .... neibos 13-09-2017 00:39
  Re: Widzimy inaczej slyszymy inaczej .... Agni 14-09-2017 16:41
  Re: Widzimy inaczej slyszymy inaczej .... neibos 16-09-2017 01:03
  Re: Widzimy inaczej slyszymy inaczej .... neibos 17-09-2017 16:47
  Re: Widzimy inaczej slyszymy inaczej .... Agni 14-10-2017 23:02
  Re: Widzimy inaczej slyszymy inaczej .... neibos 15-10-2017 22:25
  Re: Widzimy inaczej slyszymy inaczej .... neibos 08-11-2017 00:56
  Re: Widzimy inaczej slyszymy inaczej .... neibos 14-11-2017 00:46
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 Agni 04-05-2018 17:29
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 deli 04-05-2018 22:48
  Re: Umrzeć, kiedy zaczyna się życie. Noah ur. 04.05.2017-zm. 06.05.2017 Alicja74 05-05-2018 22:39
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora