Kochana Dominiko,
Czytam Twój post, a po policzkach same płyną łzy. Chyba potrzebowałam takich słów... Nikt mi Michasia nie zabierze i nie zmieni tego, że jestem Mamą. Dziękuję.
Nawet nie potrafię wyrazić swojej wdzięczności za słowa wsparcia, jakie tu znajduję. To prawda, że ten ból potrafią zrozumieć inne Mamy, które doświadczyły tego samego. Cieszę się, że odnalazłam to forum. Daje mi dużo siły. A posty inny Mam czytam w kółko... Niebawem nauczę się ich na pamięć. Niektóre słowa powtarzam jak mantrę w głowie...to pomaga.
Będę pracować nad oswajaniem swojego bólu.
Tak bardzo mnie cieszy jak czytam, że wszystkie Mamy nie traktują swoich anielskich dzieci jako "przeszłości". To nasze Dzieci. Tu i teraz. To, że odeszły z tego świata nie zmienia tego, że jesteśmy Mamami. Mój mąż powiedział mi dziś coś pięknego. Nawiązując do bolesnych słów, jakie uslyszałam od znajomej, powiedział, że ja również jestem Mamą. Może i moje macierzyństwo jest bardziej bolesne...ale jest. Jedyna różnica jest taka, że to nie ja będę opiekować się moim Synkiem, a On mną. To jedyna różnica między moim, a tym "standardowym" macierzyństwem.
Dziękuję Ci, Dominiko. Tule Cię również do mojego pękniętego serca.
|