dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Re: Czas mija, ale ból i tęsknota nie....Hits: 344
Natalia.k  
07-07-2016 21:58
[     ]
     
Donata-genetyka jest okrutna...Tylko jak sobie z tym poradzic?Ja ciagle czuje sie matka a po raz drugi zostalam z piersiami pelnymi mleka,pokojem pelnym rzeczy i zabawek,wyrwa w sercu i wspomnieniami.Nie mam w domu dziecka i nie mam pojecia co zrobic,aby moc dalej zyc.Wam zycze, aby na strachu sie skonczylo i faktycznie radze Ci nie myslec o tym.Ja sie tak staralam robic kiedy jeszcze mialam Ninka choc wiem ze nie jest to latwe, ale inaczej mozna zwariowac....
Dziekuje Wam dziewczyny za dobre slowo...Ja poki co nie potrawie znalezc pocieszenia w niczym a wiara?No coz...ja juz nie wierze...
donata wrote:
> Droga mamo ,rozumie co czujesz,i bardzo mi przykro ze i tym razem sie nie udalo,ja stracilam 12-scie lat temu tragicznie (utopila sie ) jedna z moich blizniaczek.Jak doszlo do tego nie wiedzielismy .Nasza druga corcia dorastala i rok temu w maju prawie ja stracilismy jako juz 18-latke dostala sie do szpitala z bolem w klatce piersiowej,przez 6 godzin walczylismy i nie wiadomo bylo co jest.Po szeciu godzinach po zakonczeniu badan bylo podejzenie na zator plucny ktore sie potwierdzilo.Pod stala opieka lekarzy po pieciu dniach wyszla do domu.Potem czekanie i nastepne badania skad u tak mlodej dzeiewczyny cos takiego,i to tak jak u was genetyka byla winna,(niedobor bialka ).Nie wiem czy dobrze przetlumaczylam bo mieszkam od 28 lat poza granicami polski,niedobor bialka czyli ryzyko zakrzepicy.Lekarz ktory robil badania genetyczne robil nam drzewo rodzinne bo mamy jeszcze czworke dzieci (trzy corki i syn ktory urodzil sie po smierci naszej corki)i po badaniach naszych dzieci wyszlo ze wszystkie maja to ryzyko nawet nasz syn . Do tego jak genetyk dowiedzial sie ze stracilismy corke i dokladnie nie wiadomo jak do tego doszlo spekulowal ze moglo u naszej corci wlasnie to byc przyczyna jej smierci a nie utoniecie .Nastepny szok z ktorym musielismy sie pogodzic.I to ryzyko przez caly czas i strach o nasze dzieci ktore niosa ryzyko na nastepne pokolenian.Nawet nie mysle bo bym zwariowala.Mi pomimo wszystko pomogla wiara to w tym znalazlam ukojenie i pomoglo sie podnies.Trzymam i modle sie za was zeby udalo wam sie przejsc przez ten bardzo trudny i ciezki okres.Czekalam na twoj wpis bo sledze tez twojego bloga ,jak dalas i dajesz rade przejsc i przechodzic przez to drugi raz.Duzo zrozumienia ze strony rodziny i duzo sil dla was ,dbaj o siebie mamao dwoch coreczek .Pozdrawiam i sciskam goraco .Mama Franzi 
"Dla swiata bylas czastka,dla nas calym swiatem..."
mama Alusi 24.06.2013- 5.06.2014
I Ninki ur.30.08.2015-24.05.2016
http://alusia-mojamilosc.blogspot.com/?m=

  Temat Autor Data
  Re: Czas mija, ale ból i tęsknota nie.... PoliLeo 27-05-2016 09:56
  Re: Czas mija, ale ból i tęsknota nie.... donata 27-05-2016 10:17
  Re: Czas mija, ale ból i tęsknota nie.... Marta2222 27-05-2016 10:45
  Re: Czas mija, ale ból i tęsknota nie.... irys 27-05-2016 22:47
  Re: Czas mija, ale ból i tęsknota nie.... Natalia.k 07-07-2016 12:57
  Re: Czas mija, ale ból i tęsknota nie.... donata 07-07-2016 20:04
  Re: Czas mija, ale ból i tęsknota nie.... taktórapamięta 07-07-2016 20:48
*  Re: Czas mija, ale ból i tęsknota nie.... Natalia.k 07-07-2016 21:58
  Re: Czas mija, ale ból i tęsknota nie.... irys 07-07-2016 23:18
  Re: Czas mija, ale ból i tęsknota nie.... Marta2222 14-07-2016 12:04
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora