Mamo Karolka, dlaczego sądzisz, ze niepotrzebnie tu napisałaś? Czyżbym w czymś Cię uraziła, pisząc o cierpieniu i walce a nim? Jeśli tak, to bardzo przepraszam. Chciałam dać Ci nadzieję, pomóc w zrozumieniu tego, co się dzieje, ponieważ mam jakieś "doświadczenie", przeszłam wzloty i bolesne upadki, więc będąc na tym forum czuję się zobowiązana pomagać tym, które dopiero zaczęły krzyżową drogę.,Nie udzielę wskazówek, jak żyć, mogę tylko wskazać niewielkie światełko w tunelu, dać nadzieję, ze nie zawsze będzie tak źle, jak teraz. Gdy ja przeżywałam ten horror, nie było żadnej możliwości podzielenia się uczuciami z kimkolwiek nawet nie wiedziałam, że wielu osobom wokół mnie także zmarły dzieci, bo o tym się jakoś nie mówiło. Moja sąsiadka straciła dwoje - wszystkie - i do czasu mojego nie przyszło mi do głowy, że ona w ogóle miała dzieci. Wtedy otworzyły mi się oczy - zobaczyłam, że jednak można normalnie żyć. To dało mi przedsmak nadziei. Mamo Karolka, dobrze, że masz się gdzie wygadać, czyli na tym forum. My chcemy czytać o twoim dziecku, myślimy o nim, pamiętamy siebie nawzajem. Pisz więc, wyżalaj się, na pewno zostaniesz zrozumiana i otrzymasz wirtualne współczucie.
|