Szukam kobiet które są w podobnej sytuacji. Teraz jestem w 22 tyg ciąży. Od 3 tyg wiem że moje dziecko ma wadę serca. Lekrze mówią ze mam wstawić się na śmierć swojego syna. Dzieci z tą wadą mogę zyc do operacji mogą zyc pól roku. Tego teraz nie potrafią stwierdzić. Pod koniec lutego mam konsultacje w Lodzi.Jednak jedna pni doktor stwierdzila ze jesli nie chcę jechać to nie muszę. Jestem umówiona w hospicjum na rozmowę. Liczę że tam otrzymam wsparcie. Sytuacja jest bardzo trudna obenie dla mojej rodziny. Mam jeszcze córkę ktora pyta o brata a ja nie potrafię skrywac smutku przed nią. Sa różne chwile.Dziś jest trochę lepiej. Zrobiłam zakupy od tyg wyszłam z domu. Boję się spojrzeń pytan ludzi. To czekanie jest straszne. Czasem mysle ze muszę teraz byc najlepsza mama dla synka gdyż krótko będzie tutaj ze mną. Nie chce aby po urodzeniu poddano go uporczywej terapii.