KOchana mamo, dobrze, ze trafiłas tutaj. Bardzo współczuje Wam starty dziecka, jednoczesnie podziwiam Cię i twojego męża za dzielna postawę podczas tych cieżkich chwil. Nie wyobrażam sobie siebie tak zachowujacej, jak Ty to zrobiłas. Pisz tutaj, dziewczyny na pewno pomoga Ci przetrwac najtrudniejszy czas. Potem bezie lepiej, ale o tym sama się przekonasz w stosownym czasie, na razie pewnie sobie tego nie wyobrażasz. Ja równiez nie wyobrazałam sobie lepszego zycia, a minęlo juz 35 lat od dnia smierci mojego syna i zyje, i mam sie dobrze. TRzymaj sie, pozdrawiam.
|