Re: brak slow | Hits: 210 |
|
emma.may  
12-11-2015 09:14 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat]
|
Masz rację, scenariusz jak z jakiegoś filmu. Tylko że wolałabym taki film oglądać niż go przeżywać na własnej skórze. Myślę że do dziś się z tym nie pogodzilam i nawet do końca nie mogę w to uwierzyć. W szafie nadal mam ubranka dla małej. Nikt nawet nie śmie je ruszyć. A co do wypadku. Wiem, że to ja go spowodowalam. Ale gdyby Bóg tego nie chciał to bym nie miała wypadku. Prawdopodobnie zasnelam lub zaslablam za kierownicą. Nigdy nie jeździłam szybko a zwłaszcza w ciąży. Coś się wtedy musiało stać ale na skutek szoku nie pamiętam. Tylko widzisz, odrzucam od siebie cały czas ze to moja wina.bo gdybym sobie zarzucala cały czas ze mogłam wtedy nie jechać, że może jechalam za szybko, może nie za uważnie... to nie dałabym rady psychicznie. Mam się przyznać sama przed sobą ze to moja wina? I tak bez tego już mi ciężko, nie chce się załamać do końca. wy szystkie tak naprawdę wierzycie w Boga i co pogodzilyscie się z tym ile złego was doswiadczylo? jaki jest sens w tym? Bóg jest taki miłosierny ze nie pozwala urodzić się dzieciom w rodzinach gdzie miałyby wszystko a rodziny gdzie jest patologia, dzieci są gwalcone takie rodziny rozmnazaja się na potege. Tego nie moge zrozumiec? Każdego dnia, dosłownie każdego rano przed zacięciem dnia i wieczorem jak się kladlam spać dziekowalam mu za to że jestem w ciąży i prosiłam o zdrowego malucha i szczęśliwy przebieg ciąży. każdego dnia. I co? Wszyscy inni dookoła mają dzieci a ja siedzę i rycze i pisze na forum...
|
|
:: w górę ::
|