Kochana czytam Twoją historię i łzy lecą po policzkach. Bardzo Ci współczuję. Nie ma słów, które mogłyby Ci jakoś pomóc. Nie, żadnej dobrej rady, która ulżyłaby w Twoim cierpieniu. Nikt nie powie Ci jak żyć, teraz po tych stratach..... Nie ma jakieś instrukcji, która pomogłaby takim rodzicom jak my..... A Twoja córeczka jest ze swoim braciszkiem i czeka, żeby się spotkać z Tobą, ale to za za jakiś czas. Ja sobie wyobrażam, że wszystkie te nasze aniołki biegają po chmurach, jedzą lody i aż piszczą z radości i zabawy. A jak się zmęczą to siadają, machając nóżkami i patrzą na nas......
Jedno co wiem to z czasem oswajasz ten ból i umiesz z nim żyć. Nie boli tak każdy oddech......
Dla Twoich Aniołków tęczowe światełka (*)(*) A Tobie Aniołkowa mamusiu sił, mnóstwo sił......
.
|