Współczuje Ci i jedyne co mogę Ci napisać, chociaż pewnie teraz w to nie uwierzysz, to za rok ta data będzie mniej bolała. Ja również przeżywałam datę kiedy mój synek miał przyjść na świat, ale za rok liczyła się już tylko data jego urodzin. I tak już zostało, obchodzimy jego urodziny a nie rocznicę śmierci, tak nam łatwiej. Tak więc, wierze że i u Ciebie z czasem każda data będzie coraz mniej bolesna. U mnie minie niedługo 4 lata. I choć są dni że wydaje mi się że to było wczoraj i jest ciężko, to jest dużo, a nawet coraz więcej takich kiedy jestem naprawdę szczęśliwa i potrafię się uśmiechać, nawet wspominając synka. To wszystko jest przed Tobą, z czasem sama to stwierdzisz. Ale nikt niestety nie powie ile to będzie trwało w Twoim wypadku. Niestety to najgorsze, przynajmnej u mnie tak było, nie mogłam się tego doczekać, aż w końcu przyszedł dzien kiedy poczułam się lepiej, tak z zaskoczenie. Beata, mama Sandruni *03.06.2010, Aniołka Ksawusia *+24.10.2011, Kacperka *25.08.2012
|