Witaj, przykro mi że tu dołączyłaś. Ja urodziłam synka pod koniec października i zaraz po połogu byłam w ciąży. Równo 10 miesięcy od śmierci synka urodziłam drugiego, zdrowego. Jak już pisała moje poprzedniczka, to było dla mnie najlepsze lekarstwo. Ale taka ciąża jest trudna, pełna obaw i mnóstwa badań, przynajmniej u mnie tak było, moja lekarka zlecała mi dużo badań, żeby wszystkiego dopilnować, ja byłam z tego zadowolona. Dlatego to Ty przede wszystkim musisz być na to gotowa. Ja chciałam tego od razu, bo wiesz kochanie się z mężem po takim przeżyciu też jest trudne. Ja potrzebowałam bliskości, ale po każdym zbliżeniu płakaliśmy i mieliśmy wyrzuty sumienia że nie powinniśmy tak spędzać czasu po śmierci synka. Strasznie się rozpisałam, ale powrót do tego zawsze jest taki trudny, człowiek nosi w sobie tyle mieszanych uczuć i niewypowiedzianych słów. Bo tak naprawdę to tylko tu można to wszystko napisać. W realu nie ma tego komu powiedzieć, nie wiele osób rozumie, skrywamy to gdzieś głęboko a jakk człowiek zaczyna pisać to potok słów płynie. Światełko dla Aniołków. Beata, mama Sandruni *03.06.2010, Aniołka Ksawusia *+24.10.2011, Kacperka *25.08.2012
|