Czy ktoś pamięta? Rok temu nie było czasu. Każdy się modlił o życie i zdrowie tej najmłodszej. Wieczorem tylko dziękowałam Bogu, że jestem w szpitalu bo pewnie bym umarła....
A tak jest 18 maj 2009. Poniedziałek....tak samo jak dzisiaj i ta wiadomość. Pamiętam jak opadłam na kolana. Nie dałam rady iść. "Boże, mój Boże czemuś mnie opuścił" Te słowa nawet po tylu latach gdzieś w tyle głowy siedzą. Nie wiem dlaczego nawet teraz płaczę. Czy tęsknie? Za czym tęsknie? Wiem jedno kocham to dziecko, które rosło we mnie. Brakuje mi jego. Zawsze będę miało o te kilkoro dzieci za mało. Ciężko mi.
Wszyscy cieszą się w maju. Bardzo dużo mamy spotkań rodzinnych. Urodzin, imienin, dzień matki.
To był najtragiczniejszy dzień Matki w moim życiu. Nigdy ten miesiąc nie będzie bliski mojemu sercu, bo w maju moje serce umarło. Dziwny jest człowiek. Dziwna kobieta jak potrafi pokochać jeszcze nienarodzone dziecko. Dawno nie płakałam. Nie płakałam nad HAnią, innymi maluchami czy sobą. Dzisiaj wszystko wraca z dokładności co do dnia i godziny. Czy ktoś z bliskich pamięta??? Żałuję, że jej nie przytuliłam, nie wzięłam w objęcia.
Dziękuję, że była bo wiem, że jestem trochę lepsza....
Kocham Was moje dzieci kochane.
|