Bardzo współczuje. To okropne, że człowiek tak cierpi i być może z winy lekarza. Ja żałuje tysiące razy, że nie pojechałam tego feralnego dnia do innego szpitala, wiedziałam, że ten do którego jade jest nie najlepszy, ale był najbliżej i jakoś nie pomyśleliśmy z mężem, niestety nie spodziewaliśmy się takiego zakończenia. A po czasie jak człowiek sobie to uświadomi to już za późno, niestety.... Myśl pozytywnie, Remik na pewno w lipcu będzie z Wami na spacerku, inaczej być nie może. Beata, mama Sandruni *03.06.2010, Aniołka Ksawusia *+24.10.2011, Kacperka *25.08.2012
|