Mamo Lilki bardzo dobrze Cię rozumiem...też codziennie się zastanawiam jakby to było gdyby nasz synuś Jaś był z nami. Gdy kładziemy się z mężem spać zawsze mówimy, że pewnie Jasiu leżałby między nami a my byśmy go całego całowali... Też codziennie tęsknię za swoim synkiem. Ja wracam do pracy w tym tygodniu w czwartek i cieszę się z tego powodu, mając nadzieję, że praca chociaż trochę mi pomoże, że chociaż na chwilę przestanę myśleć o tych strasznych rzeczach. Poza tym mam bardzo wspaniałych współpracowników, którzy codziennie do mnie piszą i czekają na mnie z otwartymi ramionami. Mam nadzieję, że któregoś dnia słońce się do nas uśmiechnie i zostaniemy ziemskimi mamusiami a nasze Anielskie Dzieciątka będą na nas patrzeć i będą szczęśliwie, że się uśmiechamy. Kiedy zaczynam płakać i mówić, że bardzo tęsknie za synkiem, mąż wtedy mówi, że może po tej drugiej stronie czas biegnie inaczej-że tam gdzie jest Jaś to nasze życie trwa tylko sekundę i Jaś może nawet nie zauważył, że nas nie ma i za chwilę się z nim spotkamy, przytulimy, ucałujemy.
Dużo światełek dla naszych kochanych anielskich dzieci (****) mama cudownego Jasia *24.11.2014 +28.11.2014 i malutkiej Kropeczki [*] 21.09.2015
|