Dni mijają, ale mój bol nie, nie czuje zeby było lepiej, czuje ze razem z dzieckiem straciłam część siebie, część zycia. Wiem ze juz nigdy nie bedzie tak samo. Codziennie z mężem kładziemy się do łóżka i rozmawiamy o tym jak miało teraz być, mamy łzy w oczach, ja często płacze. Nie mam sił na powrót do pracy, boje się wzroku ludzi. Strasznie mi przykro że choć ludzie wiedza co się stało to nie podejdą i nic nie powiedzą. Tylko udają ze nie byłam w ciąży i są zdziwieni jak mowie ze jade na cmentarz... Powiedzcie mi czy jest coś ze mną nie tak ze w dwa miesiące po stracie córki chce zajść w ciążę ?
|