Od śmierci mojej córeczki w tym roku minie 6 lat a czytając Wasze historie człowiek cały czas ma mokre oczy.
Co do wiary....to nic innego po za nią nam nie zostaje. Widok małych dzieci boli, kobiet w zaawansowanej ciąży też...to chyba jakiś element obronny organizmu....czy mija? I tak i nie...zdaję sobie sprawę, że wśród kobiet przy nadziei jesteśmy my...matki, które pochowały swoje dzieci, którym dzieci uciekły do nieba. Nigdy nie wiem, która to z nas, na szczęście nie widać tego na pierwszy rzut oka....Boli mnie jednak dalej, jak widzę kobietę w zaawansowanej ciąży, która pali papierosy....nie umiem wykrzesać szacunku do takich osób...ona zabija swoje dziecko a mi dziecko umarło po mimo, tego, że robiłam wszystko aby żyło.
|