Emilko zgadzam się z Tobą w zupełności, zeszłoroczną wigilie spędziliśmy właśnie tak-jak zwykły dzień, i całe święta. Nie chcieliśmy żadnych gości, żadnych odwiedzin, dlatego powiem Ci szczerze przeżyłam te święta całkiem dobrze, bo nie czułam wgl jakby to były jakieś szczególne dni...ustrojone też mieliśmy tylko u Szymonka na cmentarzu, w domu nic, tylko obok zdjęcia był postawiony lizak i bombka z aniołkiem w środku...i nie żałuje,że je tak spędziliśmy....teraz urządzamy wigilie, bo jest Adaś i nie mogę mu zrobić czegoś takiego, on zasługuje na święta... Ale spędzamy je sami w domu, boje się ich bardziej niż zeszłych...już na samą myśl, płakać mi się chce....;( Mało tego, tekst mojej mamy- "ale teraz będziecie mieli piękne święta" do cholery jakie piękne święta???? one już nigdy nie będą piękne, 15 miesięcy temu pochowaliśmy SYNA!!!! szlag mnie trafia.... Kolejny tekst mojej siostry" no tak, bo teraz to będą takie Wasze pierwsze rodzinne święta, w komplecie" ręce opadają....czasami mam wrażenie,że niektórzy ludzie nie mają, bądź nie używają mózgu!!! Już dawno się przekonałam o tym,że wszyscy w koło uważają,że skoro jest Adaś to cały ból minął, jakby On miał zastąpić Szymonka...nawet już przestałam tłumaczyć, bo to na nic... Emilko łatwo nie będzie kochana,ale przetrwacie święta, życzę Ci dużo siły!!!! Lili (**)(**)(**) Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|