Madziu, bardzo Ci współczuję i zapalam światełka dla Wikusi (*)(*)(*)
Czytajac Wasza historię widzę w niej wiele podobieństw do naszej historii. Taka huśtawka raz dobrze raz źle, raz nadzieja a raz kompletna masakra. Także z czystym sumieniem mogę napisać, że wiem co czułas wtedy i co czujesz teraz. Ja również nie mogę patrzeć jak na fb moje kolezanki dodaja zdjęcia swoich nowonarodzonych zdrowych dzieci. Nie toleruje kobiet w ciąży to wszystko powoduje ogromny ból i łzy...mój synek odszedł 9.10 wiec przede mna też długa droga do osiągnięcia jakiejs równowagi. Myslalam, że zaczęło być lepiej ale nie, jest jeszcze gorzej. Na każdym kroku coś sprawia ból, uwydatnia nasza tragedię...tragedię, która tak naprawdę jest ponad ludzkie siły. Bo tak nie miało być to moj syn miał pochowac mnie kiedy bedeu już stara i przyjdzie na mnie czas...
Mocno Cię przytulam, musimy trzymać się razem i wspierać się w tym najtrudniejszym czasie.
Ania mama Aniołka Olusia *+ 9.10.2014 27tc
Kacperka *22.04.2016
|
Re: Moja kochana córeczka Wikusia (* 20.08.2014 + 22.08.2014)
