Vendetta, dasz radę funkcjonować przez całe życie. Nie masz wyjścia. Wiem,ze to bardzo trudne, ale im bardziej człowiek wyobraża sobie przyszłość, tym w najczarniejszych kolorach ja widzi. Trzeba żyć dniem dzisiejszym, za bardzo sobie nie "wyobrażać". PO wielu, wielu latach przestaje to doskwierać na codzień, jednak czasami odzywa się ten straszny ból, przyczajony gdzieś na serca dnie, żeby chwycić za gardło i przypomnieć, że to "...twoja wina, twoja wina" i wcale nie musiało tak być.
|