Tak Marto, mieszkam nad morzem, w Kołobrzegu. Ja już zupełnie nie wiem co mogło być przyczyną tego mojego zakażenia... Dwa tygodnie wcześniej byłam tak porządnie przeziębiona. Poza tym dowiedziałam się teraz od laryngologa, że przeszłam zapalenie zatok (nawet o tym nie wiedziałam). Jak już pisałam, teraz wyniki krwi wyszły ok: nie ma stanu zapalnego, ani bakterii. Tak jeszcze myślę, żeby posiew z pochwy zrobić, może tam się coś zadomowiło. No, ale to już na jesień. Masz rację, Iwono, że forum pomaga. Można porozmawiać z kimś, kto rozumie. Ja po pogrzebie udałam się do pani psychiatry (mój rodzinny mi kazał). Nie dowiedziałam się od niej nic, czego sama bym nie wiedziała, tzn, że muszę czymś się zająć, żebym nie siedziała cały dzień w Internecie. Chciała przepisać mi psychotropy, na co ja, że wolę poradzić sobie ze swoimi emocjami bez leków otępiających. Na odchodne rzuciła mi, że jak ona była w ciąży, to od razu na zwolnienie poszła! Wyszłam z gabinetu z ogromnym poczuciem winy :( Nawet Ksiądz na spowiedzi mówił mi, że to nie moja wina, że wiele matek w ciąży pracuje, że nie można było tego przewidzieć... A taka pani psychiatra, która powinna mi pomóc, tylko mnie zdołowała i chciała zbyć tabletkami. Szok!
|