Ja mam też żal-ona mi tyle nadziei zrobiła -że to najlżejsza postać serca jednokomorowego,że dzieci z tak± wad± żyj± 'prawie' normalnie ...Znajomi pytali mi się,Asia ,żyjemy w takich czasach i nie mog± zrobić ci jeszcze w łonie operacji Hugusiowi?? Ale to nie wchodziło w rachubę u Prof Dangel-a widać ucz± się na naszych startach dopiero i przy innych dzieciach podejmuj± ryzyko ,które jak piszesz Marto może uratować dziecku życie. Dlaczego u nas nie spróbowano???
Marta111 napisał(a): > dziekuję za pamięć Asieńko. Ja mam wiele żalu do prof. Dangel,, koleżanka której chłopczyk miał t± sam± wadę co nasz Filip w 21 tyg miała balonikowanie i jej synek żyje a nam pani docent powiedziała że nie ma takiej potrzeby aż nagle stan się zrobił krytyczny, nie jestem lekarzem ale wydaje mi się że już było za póĽno. Wogóle mam żal że nie powiedzieli mi w Warszawie co się może stać tylko z usmiechem na ustach powiedzieli że będzie żył.. Mój Filipek był słaby, nie miał chyba woli walki...
|