Dziewczyny,ale mam tak ogromne wyrzuty sumienia...mojej mamy od 2 miesięcy już 3 razy nie chcieli przyjąć do szpitala...ja nawet do niej nie pojechałam, tylko przez telefon się wymądrzałam,że bym krótko załatwiła sprawe z lekarzami... ciężko mi było się ruszyć wcześniej, może jakbym od razu z nią do tego szpitala pojechała to już by było po sprawie...ale ja miałam to gdzieś, wszystkich miałam gdzieś bo liczy się moja tragedia...cały czas powtarzałam,że jak przeżyłam śmierć własnego dziecka to nic mnie nie ruszy...ale boje się, boje się jak cholera...nigdy nie dopuszczałam do siebie myśli,że moi rodzice w końcu odejdą, bo taka jest kolej rzeczy...ale cholera nie tak szybko...;( kochane jeszcze raz Wam bardzo dziękuję:* Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|