Rozumiem względy finansowe, co prawda ja mam teraz urlop macierzyński, ale wcześniej wszystko tak dużo kosztowało, i mąż ma własną działalność, a był ze mną prawie miesiąc w domu czyli nie zarabiał. Ja chodzę do psychologa co 2/3 tygodnie z polecenia w Gorzowie co prawda muszę dojechać 60km. ale za sesje płacę 50zł za 1godz. a raz byłam 2h i też 50zł, dla mnie teraz to też nie mało, ale bez niej bym nie dała rady. A dziewczyny mają rację w każdej przychodni jest psycholog idziesz bez skierowania, bo go nie potrzeba, tylko dowiedz się coś o tym psychologu, bo u mnie w przychodni są 'straszni" bo sama bym do nich poszła, bo szanuję nasze pieniążki, ale nie chcę być osobą "odhaczoną" na nfz bez udzielenia konkretnej pomocy... "Nic nie boli bardziej, niż śmierć spełnionego marzenia..." Iwona mama 2 Aniołków. Drobinki 26.02.2013 oraz Wiktorii 09.01.2014 tak bardzo Was kocham Oraz ziemskiej Liliany
|