Przypomniały mi się miesiace spędzone z Bartoszkiem w szzpitalu.....na noc nie mogłam zostawać ,a rano lęk czy on jest jeszcze na sali i ten lęk towarzyszył mi przez 17,5 roku,bo w domu jak mnie nie było czy Bartusiowi m±ż ,starszy syn potrafi± dać pić ,je¶ć tak ,żeby się nie zakrztusił ale nie żałuje nawet jednego dnia ......tęsknota jest niedozniesienia.Zapalam ¶wiatełko Franusiowi(*) alicja mama Bartosza ur.03.06.1996 zm.22.12.2013