Skarbie mój , to już cztery lata , sama nie wiem czy to już , czy dopiero , czy aż cztery , jakoś tak trudno mi określić ten czas. Wczoraj wieczorem jak spojrzałam na zegarek , wróciły te wszystkie wspomnienia ze szpitala , wszystkie obrazy znowu stanęły przed oczami , tak jakby to było naprawdę wczoraj. Smutne to i przykre , że tak się stało , że zamiast co roku tortu i prezentów , są i zawsze będą kwiaty i znicze. I ciągle tak boli.
Ameluś moja czteroletnia księżniczko, wszystkiego najlepszego córeczko , bądź szczęśliwa Tam wysoko w Niebie. Dla Ciebie miliony całusków, uścisków i światełek (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)....
Tak bardzo Cię kocham i tęsknię , i nigdy nie przestanę
|