Ja też bardzo żałuje,że przez te 2 tyg w szpitalu mogłam Szymonka tylko trzymać za rączkę, albo za nóżke,ale i za to się bałam bo wszędzie miał igły...;( nie można było go podnosić, bo twierdziły,że każde drgnięcie, może spowodować kolejny wylew...ale jak widziałam z jakim brakiem szacunku one Szymonka przewijały...jakby myślały sobie "przecież on i tak nic nie czuje..." to jest ból,że widzisz SWOJE dziecko, bezbronne, biedne a zarazem takie kochane...i nie masz do niego kompletnie prawa...tylko patrzysz z boku jak gość...;( żałuję też,że jak już było "po wszystkim" to nie wziełam Szymonka na ręce...już przecież i tak wiekszej krzywdy nie mogłam mu zrobić...tylko go całowałam i niewierzyłam że to prawda...;(;(;( do dzisiaj nie wierze...tak jak pisze mama Leosia, bo przecież to jakiś absurd....;( cholerny absurd! Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|