Ja mam koleżankę w pracy,która straciła 4 lata temu swoją 18 letnią córkę w wypadku(przechodziła przez pasy i potrącił ją samochód)Jak mi bardzo żle to idę do niej.To jest całkowicie co innego,rozmowa na żywo z osobą,która to samo przeszła co ja.Mimo tych 4 lat,ból jest,ale to taki inny,nie potrafi tego wytlumaczyć bo to trzeba przejść i naprwde można z tym żyć tylko na to trzeba czasu.Lubię z nią rozmawiać,szkoda że o tach przykrych sprawach.
Hugusiu(*)(*)(*) Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014