Przykre to co piszecie,chciałabym być przy was 24h na dobe i z Wami rozmawiać,przytulać razem popłakć.A mowie to dlatego,że ja mam wkoło dosyć dużą grupe ludzi do tej pory,którzy nie pozwalają mi byc na chwilę samej.Ciągle dzwonią,esemesują,odwiedzają,albo ciągle ciągną mnie do siebie.Naprawdę brak mi czasu,aby być z każdym.Jestem im za to bardzo wdzięczna i mogę teraz powiedzieć,że to są moi przyjaciele.Czasami już mam ochotę pobyć sama,albo pójść spokojnie do Dominika,ale żadko mi się to udaje bo są przy mnie.Na cmentarz obowiązkowo codziennie,albo dwa razy dziennie chodzę z mężem i moją siostrą.Z siostrą jesteśmy tak zrzyte,że nawet zakup "skarpetek"omawiamy razem:)),a nie jesteśmy bliźniaczkami.Dziewczyny mocno was przytulam i piszcie jak tylko chcecie do mnie ja zawsze służę pomocą w każdej kwesti.UWIELBIAM POMAGAĆ LUDZIOM-myślałam już że powinnam pomyśleć nad jakimś wolontariatem,ale tak się jakoś zebrać nie mogę. Powierzam dziś swoją modlitwę za nasze dzielne dzieci i za nas same abyśmy to przetrwały.
Milość jest wcześniej niż życie,trwa dłużej niż śmierć.Nic nie ukoi Waszego bólu.nie ma na to rzeczy,ani słów,jednak pamietajcie,że Kochacie i jesteście Kochane przez rodzinę i przyjacioł,a w szczególności przez WASZEGO ANIOŁKA. to napisała mi dziś przyjaciółka(jak codzień jakiś wierszyk) Dla naszych ANIOŁECZKÓW(*)(*)(*) Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014
|