Przeczytałam...Trzy razy... Kiedy Colton mówi Matce o swojej siostrzyczce którą spotkał w niebie...Serce mi zamarło... Więc ja też spotkam moje Córeczki...Teraz jestem tego pewna.
Cudowna książka,wbrew pozorom nie tylko dla wierzących.Nastawia bardzo optymistycznie,choć są momenty gdy ryczy się jak bóbr.
Dziękuję Zosiu za ''podsuniecie'' tej książki.Napewno nie raz do niej wróce.
Mama trzech Anielskich Córeczek Wikunia {*25.11.07 +03.12.07} Lilianka i Gabrysia{*+20.11.2012} Oraz dwóch ziemskich Synków(dzidzia loczka i chudzinka);-) i Jagódki 20.07.2015