Dziewczyny niestety tak jest w szpitalu. My ufamy, że ktoś nas zna i pamięta a tu proszę.Jeśli chodzi o wizytę w szpitalu to trzeba zrobić tak jak czujesz.Ale też myślę, że ufamy , że nasze Aniołki nie cierpiały.U mnie było tak ,że jak leżałam w nocy po cc to przyszła położna i mówi niech pani się nie martwi jutro pani pójdzie do dziecka.Wiecie , że ja przez chwilę myślałam , że może moje dziecko żyje?Jak wykrztusiłam ,że nie ma mojego maleństwa to pani po prostu wyszła.Światełka dla naszych Aniołków(***)