U mnie Kacperek miał być ostatnim dzieckiem. Chciałabym ale jak piszę boję się bo nie chciałabym, żeby dziecko znowu cierpiało. Odwlekam ciąże bo za małe mieszkanie bo finansowo słabo itd. A najgorsze że nasi rodzice nie za bardzo akceptują myśl o kolejnym dziecku. (ale to mało istotne) Tłumacze sobie, że ludzie decydują się na dzieci nawet gdy jest szansa, że wada się powtórzy. pamiętam jak na spotkaniu u psycholog mówiłam, że sąsiadom z alejki od Kacpra zmarła druga dziewczynka w tym samym roku. Powiedziała mądre słowa: można głową walić w mur albo iść na przód