Mój synek też walczył bardzo dzielnie, bo chciał żyć,ale zabrakło mu siły bo wykończyła go sepsa...to okropne,że jest tutaj nas tyle... jak wierzyć w Boga, skoro on nas tak doświadcza,dlaczego tak jest? tyle malutkich niewinnych dzieci umiera i cierpi, my cierpimy, jaki on widzi w tym sens?! najgorsze jest powiedzenie TAK MUSIAŁO BYĆ albo BÓG TAK CHCIAŁ...co za bzdury, musiało to być tak że powinnyśmy teraz być zajęte wychowywaniem i rozpieszczaniem swoich maleństw a nie siedząc na takim forum! najgorsza jest ta bezsilność, niemoc bo możemy prosić błagać,krzyczeć, złościć się i rozpaczać a to i tak nic nie zmieni!!! Moje serce z dnia a dzień jest coraz słabsze, tego po prostu nie da się wytrzymać...jakie życie jest niesprawiedliwe...;(;(;( Twój aniołek bawi się teraz z naszymi aniołkami i już nic go nie boli, już nie cierpi...tym się pocieszaj bo ja tylko tym żyje, mi ta myśl pomaga może i Tobie pomoże...Ściskam Cię mocno a dla Twojego synka kolorowe światełka(**)(**) Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|