Droga Agusiu, Ja nie wiem czy jest coś co może nam dziś pomoc, chyba nie ma. Czuje to samo co ty. Jesteśmy na podobnym etapie . Hmmm. Ja gdyby. Nie pomoc koleżanek z forum to nie wiem czy bym sobie coś nie zrobiłam, no może pozostał. Pozostał by ze mnie wrak człowieka. Budzą mnie emailami, pytają jak się czuje, dodają wiary, razem płaczą , wysłuchają kiedymam dola.....dostaje emaile od nieznanych osób i od tych zktórymi się zaprzyjaznilam. Mam tu uk koleżankę po stracie , która się mną zaopiekowała. A stany mam przeróżne. Smutna ta twoja historia , łamie mi serce bo to byl ostatnio juz etap. Ja robię cokolwiek co pozwala mi na przeżycie dnia. Podobno czas lekko łagodzi rany, dlatego odliczamy dni do każdego następnego miesiąca. Łagodzi bo blizna nie do zagojenia. Wiem, ze nikt mi nie pomoze jesli sama sobie nie pomoge. Walcze....ale czesto upadam i wyje z bolu, pozniej sie podnosze i znowu walcze. Nie ma na to lekarstwa . Wiesz co ja sobie znalazlam taki maly sposob, zeby nie myslec o przyszlosci , co bexzie dalej tylko mysle o tym dniu ktory trwa . I tak jakos z dnia na dzien. Wstaje i mysle o dzis pojde na silownie i tak wracam jest wieczor i kolejny dzien. Masz coreczke jakos z nia cos rob i tak zleci tydzien miesiac. Moze za jakis czas bedzie inaczej, chociaz nie wiem sama. Nie mam ci jak pomoc. Wszystko co czujesz , odczuwam tak samo,. Szkoda ze jestesmy rozrzucone po swiecie , spotaklybysmy sie wsztstkie i pogadaly, poplakaly. Pisz jak masz ochote do mnie na emaila. Mozesz piaac wszystko. Gabrysi sloneczko do nieba. Ewelinka.mama Lenusi zm.luty 2013 .
|