dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

zawiodlam swoje dzieciHits: 663
Tamarika  
15-01-2013 01:54
[     ]
     
Od prawie dwoch miesiecy zagladam na to forum, ale myslalam, ze nigdy pisac nie bede. Myslalam,ze dobrze sobie radze, ze nie bede potrzebowala sie wywewnetrzniac. A jednak... W sierpniu zeszlego roku zaszlam w ciaze, troche nieoczekiwana, ale chciana, nie moglismy zdecydowac sie na drugie dziecko (corka ma juz prawie 7 lat), a tu los zdecydowal za nas. Jednak nie bylo mi dane cieszyc sie ta ciaza zbyt dlugo. Na samym poczatku powiedzialam mamie, ze cos mi mowi, aby sie do tego dziecka nie przyzwyczajac, ale minely pierwsze trzy miesiace, te najbardziej niepewne i troche sie uspokoilam. Chociaz jakis lek we mnie pozostal, bardzo niewiele osob wiedzialo, ze jestem w ciazy, poza najblizszymi nikomu nie mowilam, chociaz okazji bylo wiele. Z czasem mysl, zeby sie nie przyzwyczajac zastapila mysl, ze dziecko umrze. Nawet na jednej z wizyt zapytalam lekrza, czy moze byc, ze dziecko umrze, a ja nic nie bede czuc, a on na to, ze skoro tak pytam to odpowie zgodnie z prawda, ze owszem, zdarza sie tak, ze przychodza pacjentki na rutynowa kontrole i dowiaduja sie, ze dziecko nie zyje, ale mam nie panikowac, ze na pewno wszystko bedzie ok. Ale mysl, ze ja beda jedna z tych pacjentek uczepila sie mnie i nie chciala odpuscic. 26 listopada miala kolejna wizyte, kilka dni przed o niczym innym nie moglam myslec, tylko ze dziecko nie zyje, nawet chcialam isc wczesniej na wizyte, ale stwierdzilam, ze nie bede robic z siebie pajaca, w poniedzialek wizyta, a ja w piatek chcialam isc do lekarza, zeby sprawdzil, czy wszystko ok. No i nadszedl poniedzialek, w drodze do lekarza dostalam smsa od kumpleli, ze urodzila blizniaki, nawet nie zdarzylam jej odpisac, bo byla moja kolej na wejscie. Od progu mowie do lekarza, ze ono nie zyje, a lekarz, ze glupoty gadam, zaraz sprawdzimy, zobacze, ze wszystko dobrze. No i polozylam sie do badania i jedno moje spojrzenie na monitor wystarczylo, zebym wiedziala, ze nie jest dobrze, ze to nie byly jakies panikarskie mysli ciezarnej, tylko przeczucia. Lekarz dlugo szukal oznak zycia, a im dluzej szukal, tym bardziej stawalo sie jasne, ze nic nie znajdzie... Dwa dni pozniej mialam zabieg, tzn. najpierw wywolanie poronienia, ktore nastapilo w nocy, bylam z tym sama, bo sama lezalam na sali i byla noc, wiec nikogo nie moglo przy mnie byc. Synek urodzil sie za 15 pierwsza w nocy. Nie widzialam go, nie mialam odwagi na niego spojrzec, a teraz zaluje... Pozniej trzeba bylo wybrac imie - jak wybiera sie imie dla dziecka, ktore nigdy z tego imienia nie skorzysta? Po dwoch dniach wrocilam do domu, do coreczki, ktorej tydzien wczesniej powiedzielismy, ze bedzie miala brata albo siostre, przyszlam ze szpitala, a ona zapytala, czy juz wiem, czy bedzie miala siostrzyczke czy braciszka... Powiedzialam, ze na razie nie bedzie miec ani brata ani siostry, a wtedy zobaczylam w jej oczach takie ogromne rozczarowanie... Myslalam, ze mi serce peknie, ze zawiodlam dwoje moich dzieci, starsze, ze nie dalam jej rodzenstwa, mlodsze, ze nie dalam mu zycia. Czy nadejdzie czas, kiedy nie bede budzic sie i isc spac z mysla o moim malym chlopcu? 
Mama Aniołka Kajtusia
http://kajwagner.pamietajmy.com.pl/

  Temat Autor Data
*  zawiodlam swoje dzieci Tamarika 15-01-2013 01:54
  Re: zawiodlam swoje dzieci smykomatka 15-01-2013 05:49
  Re: zawiodlam swoje dzieci sylwia1975 15-01-2013 08:29
  Re: zawiodlam swoje dzieci MAŁAKROPECZKA 15-01-2013 13:23
  Re: zawiodlam swoje dzieci misia81 15-01-2013 21:19
  Re: zawiodlam swoje dzieci Tamarika 16-01-2013 00:17
  Re: zawiodlam swoje dzieci mama E M I 16-01-2013 14:17
  Re: zawiodlam swoje dzieci Anulka01 16-01-2013 16:04
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora