Myślałam, że po pogrzebie Julii będzie z każdym dniem lepiej. Jednak wczorajszy dzień okazał się okropny- od rana miałam łzy w oczach. Tak bardzo za nią tęsknię. Miało być tak pięknie. W tej chwili miałam tulić córeczkę. Jej śmierć tłumaczę sobie tylko jednym: być może miało się Jej coś stać w przyszłości i Bóg uchronił nas od większego cierpienia. Teraz myślę tylko, żeby się czymś zająć...