Ja zgłosiłam się do szpitala 26 maja. Urodziłam 4 dni później...Twoja smutna historia przypomina mi moją. :-( W 33 tyg. urodziłam martwego synka. Wiem przez co przechodzisz, czuję to samo. Ale na pytanie "dlaczego" tak się stało nie poznałam odpowiedzi. Pozostał żal i niepewność...Trudno pogodzić się z tym, co się nam przydarzyło, rana czasem się otwiera i znów czuję ten ból i pustkę, a w sercu pozostanie żal...tego jestem pewna.