Były łzy radości,że w końcu nam się po tylu miesiącach starań udało...dwie upragnione tak kreseczki i pierwsze usg-wszystko w porządku ........................................a w sobotę nasza nadzieja zgasła,znów ból i łzy ,strata i pytanie dlaczego znów nas to spotkało,dlaczego...poroniłam,straciłam mój upragniony CUD...
Madziu dodaj mi sił.... Dla moich Kochanych Aniołeczków ((**))((**))((**))... ---------------------------------------------------------- Kocham i tęsknię...