My nie mogłyśmy nic zrobić... To okrutne i ciężko się z tym pogodzić ale niestety wpędzanie się w poczucie winy to tylko dodawanie sobie bólu, tak naprawdę bezpodstawnie. Czekałyśmy na swoje dzieci i teraz cierpimy dlatego że ich z nami nie ma. Wiesz... teraz w ciąży kiedy odkurzam mieszkanie, a w zasadzie kiedy kończę odkurzać siadam i czekam na ruchy.. Dlaczego? Tamtego dnia wszystko wyglądało zwyczajnie (czytałaś zresztą) Byłam zajęta sprzątaniem, obiadem, starszym synkiem... Teraz w głowie mam to odkurzanie i jakiś taki strach jest we mnie kiedy to robię że może potem już nie będę czuła ruchów małego... Muszę o tym pogadać z mężem, bo może wytarczy po prostu żeby to on odkurzał mieszkanie.. Nic nie mogłyśmy zrobić, taka niespodziewana śmierć zabiera w kilka minut. Kilka minut które zostawiło nas bez szans... :(
Siły życzę i pozdrawiam. Sylwia ------------------------------ Olek (11.04.09 42 tc) Szymonek (+20.09.2010 *21.09.10 41 tc) Wiktorek (20.01.2012 37 tc) i Maja (24.03.14 38 tc)
Tak trudno jest żyć gdy serce dziecka przestało bić...