Historia mojego Aniołka Emilki | Hits: 8771 |
|
beata1978  
24-10-2011 14:29 |
[ ] reply messages read all messages in thread
|
I znów jest ten dzień kiedy siedzę sama w domu .I znów czytam to forum.I znów mam łzy w oczach .I znów rozmyślam o krótkim życiu mojej córuni. W czerwcu dowiedziałam się że jestem w ciąży.Wszystko przebiegało książkowo .Całą ciążę czułam się świetnie i nic nie zapowiadało tragedii.Co prawda miałam czasami wrażenie że Mała chyba się za mało porusza , ale dzieci są różne i myślałam że taki Jej urok.I w końcu w 40tc przyszedł czas porodu .Urodziłam piękną zdrową córę 3450g i 54 cm 9 punktów w skali Apgar. Nic nie zapowiadało tego czego dowiedziałam się następnego dnia rano .Na obchodzie lekarzy pediatra powiedziała że słyszy dziwne szmery w sercu i muszą Ją zabrać na badania . Po godzinie decyzja o przewiezieniu Małej do Kliniki Centrum Dziecka do Katowic na Specjalistyczne Badania.I karetka i lekarze z karetki i zabrali moje maleństwo.I ciągłe czekanie na wiadomości z Katowic .W ten dzień dowiedziałam się tylko że wykryli wadę serca ,która jest poważną wadą ale nic więcej nie mogą mi powiedzieć muszę być osobiście w Katowicach ja albo mój mąż.Następnego dnia rano mój wypis ze szpitala i wyjazd do Małej. I tam na miejscu wielki szok . Brak lewej strony serca HLHS .Rozmowa z lekarzami o sytuacji dość beznadziejnej ,że wada jest bardzo poważna ,że mamy się przygotować na najgorsze i że jak zbierze się konsylium to ustalą datę operacji. Stan Emilki choć poważny był stabilny. Niestety konsylium nie obyło się w pierwotnym terminie tylko później.I ciągłe oczekiwanie na nowe wieści ,dobre wieści ,które niestety nie przychodziły.W ósmej dobie życia Emilka dostała zakażenia dróg moczowych .Antybiotyki, badania, badania ,wstępna data operacji.Za dwa dni telefon ze szpitala że dzieciątko dostało zapaści i musieli ją reanimować i czekają na nas aż przyjedziemy.Zanim dojechaliśmy do szpitala była druga zapaść ale Emilka jeszcze żyła .Mam wrażenie że czekała na nas żebyśmy ją jeszcze mogli zobaczyć ten ostatni raz. Iskierka Zgasła w nocy 20 minut po północy w niedzielę .SZOK. POTWORNY BÓL I TA NIEMOC . Zostało nam tylko odwiedzać cmentarz . Tak bardzo na Nią czekaliśmy .Ale mam nadzieję i chcę wierzyć że spotkamy ją znów ! I dzięki Wam Aniołkowe mamy i tatusiowie jest mi trochę lżej .Potraficie podtrzymywać na duchu i trzymać ze sobą choćby tylko na forum. Przesyłam miliony światełek dla Waszych Aniołków (*)(*)(*) http://emilkaluszcz.pamietajmy.com.pl i mocno wszystkich przytulam. Beata mama Aniołka Emilki Beata mama Aniołka Emilki becia1978 http://emilkaluszcz.pamietajmy.com.pl/
|
Last edited on 01-04-2012 19:23 by becia1978 |