Rok temu Tatuś wiózł nas do szpitala a ja myślałam,że śpisz...za jakiś czas dowiedziałam się,że Twoje serduszko przestało bić...Jutro będzie rok od kiedy urodziłeś się dla Nieba a mnie znowu trapi poczucie winy, że mogłam coś zrobić, że to przez mnie, że ze mną jest coś nie tak... Kocham Cię Synku i tęsknię