Tak po burzy wychodzi słońce..dzisiaj moje samopoczucie nie jest aż tak tragiczne jak wczoraj, na razie bynajmniej. Po burzy wychodzi słońce...ale czy ja będę jeszcze kiedyś potrafiła cieszyć się tymi samymi drobnymi rzeczami, jak wtedy kiedy Zuzia była ze mną? Czy będę potrafiła cieszyć się z tego, że wyszło słońce i jest ładna pogoda, z tego, że kupiłam truskawki, gdy ona była ze mną cieszyłam się z tak małych i błahych rzeczy...czy będę taka smutna i rozżalona dopóki, kiedyś tam znowu pojawi się we mnie drugie życie. Boję się, że szczęście przyjdzie dopiero wtedy gdy zostanę mamą... Bo chyba tylko to może mnie uszczęśliwić... Kinga mama Aniołka Zuzi *+ 19.05.2011 (30tc) i wyczekanego cudu Łucji *08.03.2013