Pamiętam jak nalegałam i trułam mężowi , żeby szybko malował pokój , skręcał łóżeczko – chciałam po prostu , aby moje Słoneczko miało wszystko , wszystko to co najlepsze tak jak to sobie wymarzyłam. Teraz to wszystko stoi puste. Tapeta z kubusiem puchatkiem codziennie się do mnie uśmiecha ale ja nie mam ochoty na śmiech. Zostawiłam wszystko tak jak było przygotowane na przyjście Mojej Wikuniu. Mam nadzieje że uda nam się mieć kolejne dziecko i będzie ono mogło korzystać z rzeczy swojej siostrzyczki. Boje się ,że będziemy musieli znów tak długo czekać – a ja nie chcę czekać . jeśli Bóg da i zajdę ponownie w ciążę boję się że ta sytuacja się powtórzy - każdy ból brzucha będzie mnie stresował , będę bała się że coś jest nie tak, a ja znowu nic nie będę mogła zrobić.Jak przypomnę sobie jaka byłam próżna – mówiąc, że tak bardzo przytyłam i jestem gruba Wstyd mi za siebie. Nie mogłam się doczekać kiedy po porodzie będę mogła zapalić, napić się kawy, wziąć gorącą kąpiel- teraz mogę to wszystko robić, ale nie mam na to ochoty.
Dlaczego małolaty, kobiety z patologicznych rodzin rodzą dzieci, a nam je zabrano. Mała miałaby wszystko, wszystko to co najlepsze.
Mam nadzieję, że czuwa nad nami i pomoże nam przetrwać . Pamietaj Kochana „ Papuszko „ , że mama bardzo Cię kocha i zawsze będzie kochać.
Mama Aniołka Wiktorii
|