Alu zgadzam się z Kasia. Może z czasem przyjedzie ten czas , że osiągniemy spokój, nie będziemy się tak szarpać...chyba kiedyś to nastąpi... Jak na razie jest tak, bo tak czujesz, bo tego potrzebujesz, nie jest to głupie, złe.. Całujesz figurkę aniołka, rozmawiasz z Amelką, powtarzasz pewne słowa..tylko tyle możemy, tylko tyle...ja tak to sobie tłumaczę i nie wiem, czy to można oceniać w jakichkolwiek kategoriach.... Ja stawiam obok zdjęcia Antosia różne rzeczy, ostatnio np. owieczkę, każdego wieczora przed zaśnięciem , całuję Jego zdjęcie, jestem codziennie na cmentarzu (albo prawie)...tego potrzebuję. czasami idę ulicą, spojrzę na coś, drobiazg, ale mi łzy lecą ciurkiem...wspominam, marzę, jak ktoś mi powiedział, celowe podtrzymywanie bólu, rozpaczy, może, ale tak czuję na dziś....to taki mój mały świat....
Alu, trzymaj się ciepło...
Amelciu, promyczki dla Ciebie () (*) (*) ------------------------ Wiola, mama i Franusia, i Antosia 10.02.2010-24.03.2010, i Jasia http://antosobstawski.pamietajmy.com.pl/index.php
|