Witam Was Aniołkowe Mamy, Piętnaście miesięcy temu stałam się jedną z Was... W 32 t.c. urodził się mój najukochańszy Synek- Szymuś... Urodził się i po niecałych pięciu godzinach uczynił mnie Aniołkową Mamą... do dzisiaj nie potrafię się z tym pogodzić, czas zamiast leczyc rany każdego dnia je rozdrapuje, a ból i tęsknotą za moim Skarbem rozrywa mi serce... Razem z Nim odeszła część mnie... Szymuś był wyczekiwanym przez Nas dzieciątkiem... Najpierw w ósmym tygodniu ciąży straciłam Jego Brata/Siostrę bliźniaka, a w 11 tyg. dowiedziałam się, że moje drugie Dziecko jest chore... i wtedy zaczęła się walka... Walczyliśmy przez 21 tygodni o życie Naszego Maleństwa... najpierw punkcja genetyczna, odbarczanie pęcherza Szymusia ( Synek miał wadę układu moczowego), pięć operacji wewnątrzmacicznych, znowu kilkadziesiąt odbarczeń, ponieważ operacje dawały krótkotrwałe efekty... i nadszedł ten dzień...32 tydzień ciąży... podczas punkcji odeszły wody... decyzja o cc... o 12.45 przychodzi na świat moje największe szczęście, mój cud, moja największa miłość... o 17.30 Jego życie gaśnie, maleńkie- chore serduszko przestaje bić... czuję, że umieram, że nie dam rady... wyję z rozpaczy, serce rozrywa cholerny ból... i tak jest do dzisiaj... Mój Maleńki Chłopczyk odszedł ode mnie na całe ziemskie życie, tak bardzo wierzyłam, że będzie dobrze, walczyłam uparcie o każdy dzień,o każdą godzinę... moja nadzieja nie zgasła do ostatniej minuty... bo nadzieja Matki zawsze umiera ostatnia... Dziś, kiedy mojego Szymusia nie ma ze mną, nie wiem jak żyć... tęsknota przesłania mi życie, a moje ramiona wciąż puste.... tak bardzo stęsknione za Tobą Syneczku... Tak bardzo tęsknię... tak bardzo Cię kocham... Jak żyć? Jak żyć bez tej małej Istotki, która stała się najważniejszą osobą i największą miłością moje życia? Kocham Cię Syneczku nad życie !!!!!!!! Tysiące światełek dla Waszych Aniołków {***********************************************}
http://www.tesknieaniolku.blog.onet.pl
|