Leżałam w Opolu, w szpitalu położniczym. Oddział patologii wcześniaków wspominam dobrze, mam tylko nadzieję że nie wydarzyło się tam nic co wpłynęło na odejście mojej córci, ufałam osobom które tam pracowały. Natomiast sam poród i oddział ginekologiczny -żenada. Podczas zszywania i łyżeczkowania na żywca doktorka bluzgała że nie miała miejsca na parkingu, a poza tym to gdzie są położne. Pół godziny leżałam z pełną kaczką pod pupą bo nikt nie odpowiadał na moje wołania. Dezinformacja, chaos, olewka.. Moim marzeniem było rodzić w Strzelcach Opolskich, to najlepszy szpital w naszym regionie. Niestety nie zdążyłam.. ________________________________ Karolinka 27.10-27.11.2010 (32tc). Jest taka cierpienia granica,za którą się uśmiech pogodny zaczyna. siostrzyczka Martynka, 05.10.2013,39 tc Madzia 15.09.2016 kolejna jesienna siostrzyczka, 38 tc
|