Sylwuniu, tak mi przykro, naprawdę. I ta bezsilność nas zabija i ta niewiedza i to że nie można już cofnąć czasu. Przeżyłaś tak straszne chwile, że aż trudno to wszystko pojąć i aż trudno to wszystko sobie wyobrazić. Nie wiem, naprawdę nie wiem skąd po tym wszystkim znaleźć siłę by żyć dalej. Ale wiem jedno. Czas żałoby u każdego jest inny. Jedni płaczą dłużej, drudzy krócej ale on zawsze kiedyś się kończy, choć nigdy nie zapomnisz, choć nigdy nie przestaniesz tęsknić to jednak przyjdą dla Ciebie lepsze dni. Nie wolno Ci się załamywać, nie wolno Ci się poddawać! Szymonek jest szczęśliwy w niebie i pewnie nie chce żebyś płakała. Musisz go sobie wyobrażać radosnego, uśmiechniętego bo on tam razem z aniołkami bawi się i śmieje ale przede wszystkim kocha i modli się za Was, za Ciebie. Masz teraz w niebie swojego osobistego aniołka stróża, który będzie Cię chronił, Ciebie, Twojego synka i męża. A czas uśmierzy ból, choć pewnie teraz jeszcze bronisz się przed tym, może nawet świadomie uciekasz w cierpienie. Cóż, każdy z nas musi przejść stratę po swojemu, swoim tokiem, swoim pragnieniem. Nikomu niczego nie można narzucić bo każdy inaczej przeżywa odejście kogoś bliskiego. Wiem jednak że sobie poradzisz, Twoja siłą jest Twój synek tu na ziemi, który Cię potrzebuje i kocha. Przytulaj się do niego jak najczęściej i mów mu jak bardzo Ty go kochasz. To Was wzmocni! Magda mama Wiktorii(*+2001r- 11tc.), Marysi(*+2005- 5tc.), Tymoteuszka 26.05.2010 oraz Ignasia i Stasia(*+12.01.2011r- 20tc.)
|