Sylwio, kochana mocno Cię przytulam. Tak doskonale rozumiem Twój ból i tęsknotę...
Musisz być silna, masz dla kogo... pamietaj o tym. Możesz przytulić swojego starszego synka, on też potrzebuje swojej mamy. Ten ból wzmacnia się co jakiś czas, jak fale... tak dobrze już to znam ale nie mamy wyjścia... żyć trzeba, trzeba próbować żeby nasze dzieci kiedyś mogły nam powiedzieć ...mamusiu byłaś taka dzielna, taki dumny jestem z ciebie... wierzę, że moj Franuś kiedyś mi tak powie.
Czasem myślę, że przeżyć taką tragedię jak strata dziecka i dać radę żyć dalej to jest... trudne oględnie mówiąc. Nie każdy by sobie poradził... wcale mnie nie cieszy to, że w jakiś sposób zostałam wybrana, wolałabym nie... ale dziś pokornie przyjmuję to, że nie nam o tym decydować.
Życzę dużo sił, nie poddawaj się. Kasia mama Franusia (7.03.2010 -14.04.2010) oraz Stasia, Julka i Wojtusia Moje Skarby! http://franciszekjakubkoziol.pamietajmy.com.pl
|