Pytasz o przyczynę-hmm..sama chciałabym wiedzieć co się stało. Ciąża książkowa, czułam się bardzo dobrze, byłam aktywna. Któregoś wieczoru ot tak po prostu poczułam że coś mi cieknie po nogach. Zaczął się odpływ wód. Poród nastąpił szybko, o 24:00 zabrało mnie pogotowie, o 7:25 malutka była na świecie, z czego większość czasu spałam nie wiedząc że nagle się obudzę by po kilku skurczach urodzić. Zrobiłam masę badań, setki domysłów, ale przyczyny już raczej nie poznam.. Po 3 tygodniach w szpitalu wypuścili nas do domu ponoć w bdb stanie. W 7 dniu w domu Karolinka nagle zaczęła mi słabnąć na rękach. To była kwestia godziny.. Później respirator i rano telefon.. Do głowy mi nie przyszło że tak się to może skończyć. Byłam pewna że po tygodniu wróci do domu. Przeżyłam szok. Sekcja nic konkretnego nie wykazała. Naprawdę wolałabym wiedzieć co było przyczyną, bo bardzo chcę być mamą, ale co ja mam teraz myśleć, jak odrzucić czarne myśli że to się może powtórzyć.. Nie bierz mojej historii do siebie, wiem że Twoja malutka jest w szpitalu. Każdy wcześniak jest inny. Poza tym jest w dobrych rękach. Ja czasami myślę że zdecydowanie za wcześnie wypuścili nas do domu. W ogóle teraz byłabym bardziej czujna.. A co słychać u Was??? Co u Zoe? Jaka była przyczyna wcześniactwa u Was? ________________________________ Karolinka 27.10-27.11.2010 (32tc). Jest taka cierpienia granica,za którą się uśmiech pogodny zaczyna. siostrzyczka Martynka, 05.10.2013,39 tc Madzia 15.09.2016 kolejna jesienna siostrzyczka, 38 tc
|