Dziś, mój kochany Syneczku, mija 7 miesięcy od dnia, gdy Cię pierwszy raz ujrzeliśmy, Twoją cudowną buźkę, śmieszny nosek i ten zawadiacki kosmyk włosów na Twojej główce...gdy usłyszeliśmy Twój pierwszy krzyk... wydawało się nam, że nic złego nie może się stac, mieliśmy nareszcie Was dwóch - Ciebie i Franusia...Tak bardzo na Ciebie czekaliśmy.... Pamiętam jak leżałeś w kołysce, owinięty w kocyk w samochodziki,takie malutkie, i cichutko spałeś, , pamietam, jak bardzo nie lubiłeś przemywania pępuszka, jak Franuś koniecznie chciał Ci pokazac swoją książeczkę o Bobie Budowniczym i próbowal włożyc Ci ją do rączki......Pamiętam każdy Twój maciupeńki paluszek..jak uspokajałeś się, gdy obsypywałam buźkami...pamiętam każdy szczegół, każdą chwila......są bezcenne Pamiętam i chcę pamiętac, bo w tych wspomnieniach jest ból, wiem...że nigdy więcej, że nie teraz, ale i absolutne szczęście, one są Tobą, moja kochana Kluseczko.....
Antosiu, mój Kochany, gdzie Ty jesteś? Czy nie jest Ci zimno, kto Cię tuli i całuje???????? Tyle chciałam Ci dac, pokazac.....nie zdążyłam.....nie uchroniłam Cię....ciągle pytam: dlaczego?i cisza....a może to wszystko nam się śni.....
Dziś, mój kochany, takich najsłodszych, Syneczku, przesyłam Ci całe mnóstwo buziaków...Wszyscy Cię tu kochamy....
Uczę sie każdego dnia na nowo, choc to bardzo trudne, jak życ....dla Ciebie, ale bez Ciebie....
Śpij, nasz maleńki, spokojnie....Kochamy Cię -mama, tata i Francik.... ------------------------ Wiola, mama i Franusia, i Antosia 10.02.2010-24.03.2010, i Jasia http://antosobstawski.pamietajmy.com.pl/index.php
|