Bardzo sie cieszę, że pierwszy dzień w pracy już za Tob±, kolejne powinny być łatwiejsze... Ja mogę powiedzieć, że z perspektywy moich już trzech miesięcy pracy po ¶mierci Franusia, praca zmusza do nadania rytmu kolejnym dniom i czy chcemy czy nie motywuje nas do kroku na przód. My¶lę, że to dobrze choć miałam wiele takich dni i jeszcze czasem się pojawiaj±, że gdyby nie logiczne argumenty męża to nie podniosłabym się z łóżka, nie ubrała i na pewno nie poszła do pracy. Życzę Ci m±drych ludzi w pracy, którzy wyci±gn± pomocn± dłoń kiedy będziesz potrzebowała a nie będzie przy Tobie męż±.
Ja natomiast zauważam w sobie niepokoj±c± mnie, chyba reakcję obronna mojej psychiki, bo coraz czę¶ciej wydaje mi się że to wszystko dzieje się gdzie¶ obok, a ja stoję i obserwuję to z boku... a jak dociera że to moje życie to pojawia sie taka tęsknota za beztrosk± jaka była wcze¶niej, lubiłam tamt± siebie, wcze¶niejsze życie i ci±gle się nie umiem pogodzić z tym że już nigdy tak nie będzie... Bardzo pomogłoby mi skupienie się na przyszło¶ci, widzę, że m±ż tego bardzo chce... chce się cieszyć żyć choć trochę normalnie... ale jak, jeżeli my nadal nie wiemy czy choroba Franusia nie była warunkowana genetycznie, bo ne wiemy czy j± miał... ale żeby robić badania musimy mieć potwierdzon± dysplazję. A tak ci±gle jeste¶my w jednym miejscu. Sił mi już zaczyna brakować... Tęsknię ogromie za Frankiem, już pewnie by siedział,miał prawie pół roczku ...mój chłopczyk.
Dla Ciebie Skarbie i dla Antosia i dla wszystkich anielskich dzieciaczków dużo buziaków i ¶wiatełek (*)(*)(*)(*)(*) mama Franusia (7.03.2010 -14.04.2010) oraz Stasia, Julka i Wojtusia Moje Skarby! http://franciszekjakubkoziol.pamietajmy.com.pl
|